Menu Zamknij

6 błędów przy ocenie bezpieczeństwa terapii u mamy karmiącej piersią.

Udzielając się na różnych grupach wsparcia dla mam, grupach dla medyków i forach internetowych, a także słuchając moich pacjentek, obserwuję częste błędy w doradzaniu, jaki lek może być zastosowany u danej pacjentki. Znacie je?

1. Sztywne zasady

Trzymanie się sztywnych zasad – na przykład takiej, że zachowanie dwóch godzin odstępu od zażycia leku do karmienia zmniejszy zagrożenie dla zdrowia dziecka. Albo że odczekanie 3–5 czasów półtrwania leku sprawi, że terapia będzie bezpieczna. W rzeczywistości trzymanie się sztywno tych zasad może nas srogo zaskoczyć. Niektóre leki, jak tramadol czy metamizol mogą osiągnąć maksymalne stężenie we krwi mamy oraz w jej mleku, co oznacza, że jeśli nakarmi ona 2 godziny po zażyciu leku – nakarmi w maksymalnym stężeniu! Nie oznacza to oczywiście, że automatycznie ryzyko dla dziecka jest wysokie – bo zależy ono od ostatecznej dawki, jaka trafi do mleka. Ale sami widzicie – radząc komuś odstęp „na sztywno”, można bardziej zaszkodzić niż pomóc. Jeśli już rozpatrujemy odstęp – trzeba wiedzieć jak go policzyć.

2. Dowód anegdotyczny

„Ja stosowałam, nic się nie działo”. „Mnie lekarz przepisał, więc chyba możesz stosować ten lek”. „Moja ciocia, położna, mówiła, że ten lek jest OK”.

Takie stwierdzenia nie mają nic wspólnego z odpowiedzialnym i pełnym udzielaniem informacji o leku. Mogą wprowadzać w błąd, który może mieć poważne konsekwencje. Pamiętajcie, że jest wiele czynników, które wpływają na bezpieczeństwo terapii u danej pary mama-dziecko: wiek i masa ciała dziecka, stan mamy, leki, które przyjmują, właściwości leku, dawka, dawkowanie, częstotliwość karmień na dobę… i inne!

Uczulam na fałszywe poczucie bezpieczeństwa, które pojawia się, gdy wchodzimy na naszą zaufaną grupę na Facebooku i na nasze pytanie o lek dostajemy odpowiedź anegdotyczną. Nie warto ryzykować. Za to można skorzystać z E-lactancia, skonsultować się z kimś obeznanym w lekach w laktacji (ze mną, czy wieloma innymi medykami z wiedzą w tym temacie).

3. Jak w ciąży, to także w okresie laktacji

„Skoro lekarz pozwolił mi stosować lek w ciąży, to podczas karmienia piersią też mogę”.

Ciąża to zupełnie inny stan fizjologiczny niż laktacja. Podstawowa różnica polega na tym, że w ciąży to łożysko i krew mamy zajmują się ochroną dziecka przed negatywnymi skutkami stosowania leku. Gdy maluch jest już poza brzuchem mamy, musi sobie radzić sam – przy eliminacji leku z organizmu może liczyć tylko na swoją wątrobę i nerki. I choć wiele leków dopuszczalnych w ciąży stanowi niskie ryzyko w okresie laktacji, bo zwykle ekspozycja dziecka na lek przez łożysko jest wyższa niż z mlekiem mamy, sztywne trzymanie się tej zasady może nam zaszkodzić. Albo mamie, której doradzamy.

4. Lek pediatryczny

„Jeśli lek jest stosowany w pediatrii, to można stosować go podczas karmienia piersią”.

Ta zasada jest prawie zawsze prawdziwa. Ale uwaga – wyjątkiem jest sytuacja, gdy mama stosuje bardzo wysokie dawki
leku! Jeśli do tego lek dobrze przenika do mleka, może się zdarzyć, że osiągnie w nim stężenie terapeutyczne dla dziecka. Więc lepiej jednak nie przywiązywać się do tej zasady.

5. Dawka dziecięca

Czasami spotykam się z zaleceniem, żeby mama zastosowała dany lek, ale… w dawce pediatrycznej. Jest to bardzo poważny błąd lekowy, który powoduje, że mama nie otrzymuje odpowiedniej dawki leku, żeby rozwinął działanie terapeutyczne, więc de facto nie jest leczona. To powoduje, że czekając na poprawę wydłuża się czas do właściwej terapii, może pogorszyć się jej stan zdrowia, w konsekwencji może doprowadzić do konieczności wdrożenia agresywniejszej terapii.

Miałam ostatnio pacjentkę w grupie ryzyka leczoną acyklowirem z powodu półpaśca dawką 200mg 5 razy dziennie, podczas gdy zalecana dawka skuteczna to 800mg 5 razy dziennie (o Acyklowirze napiszę w następnym artykule na blogu). Zamiast poprawy, mama trafiła do szpitala. Musiała na 5 dni zostawić dwutygodniowego maluszka, a można było tego uniknąć.

Podawanie mamie dawki mniejszej niż skuteczna nie ma sensu. Zamiast tego warto zorientować się jaki lek w normalnej dawce będzie stanowił niskie ryzyko dla dziecka.

6. L1, L2, L3 – mogę, L4, L5 nie mogę

Kategorie laktacyjne mówią nam o tym, ile jest informacji z badań o leku w kontekście laktacji, ile zaobserwowano działań niepożądanych i jakie jest w efekcie ryzyko dla dziecka karmionego piersią lub dla samej laktacji. Nie zawsze jest tak, że leki z pierwszych trzech kategorii to leki o niskim ryzyku, a L4 i L5 są kategorycznie zakazane. Pisałam o tym w artykule TUTAJ. Najważniejsza dla nas w ocenie bezpieczeństwa terapii jest dawka, kategoria to tylko wskazówka.

Chcesz wiedzieć jaki lek jest bezpieczny?

Pamiętaj też, że nic nie zastąpi rozmowy z wykwalifikowanym w tym temacie medykiem. Tylko ona lub on będzie wiedział na jakie aspekty Twojego zdrowia i sytuacji zwrócić uwagę. Jeśli potrzebujesz, możesz zawsze skontaktować się ze mną (TUTAJ), choć z pewnością osób znających się na temacie leków w laktacji jest znacznie więcej. Sama przeszkoliłam ponad 600 specjalistów do tej pory (a może chcesz dołączyć do szkolenia? to TUTAJ).